Chcemy odczarować życie Sisi – pomożecie?

Sisi potrzebuje naszej pomocy!

Dołączycie?
Dnia 21 sierpnia 2023 r., przypadkiem, poznaliśmy Sisi.

Są psy, które musimy natychmiast zabrać z miejsc, w których mieszkają, bo ich warunki życia i stan zdrowia urągają godności każdej żyjącej istoty.

Są psy, które zabieramy ze schronisk, w których sobie absolutnie nie radzą, są przytłoczone schroniskową rzeczywistością, nie mają szans na leczenie, na na adopcję, na godny byt, bo są na to za słabe i fizycznie, i psychicznie.

Są psy, które tracą domy nie ze swojej winy, bo nagle opiekunom „się pozmieniało”, bo nie do końca przemyśleli fakt pojawienia się psa w domu, bo różne, nieprzewidywalne sytuacje losowe sprawiają, że psa muszą oddać.

Są też psy, które mają swoich opiekunów/właścicieli, którzy z różnych powodów nie są w stanie podołać wyzwaniom, jakie niesie za sobą opieka nad nimi. Choćby możliwości finansowe, kiedy psa trzeba leczyć. Choćby możliwości merytoryczne, kiedy pies wymaga terapii behawioralnej.
I Sisi jest właśnie takim psem. Sisi ma fajną ludzką rodzinę. Ale, Rodzinę, która boryka się z wieloma problemami i deficytami. Ale (zaś ale!), co jest najważniejsze, Sisi jest psem bardzo kochanym i nikt z Rodziny nawet przez sekundę nie pomyślał o tym, aby się jej pozbyć.


Kiedy nasza Joanna natrafiła na Sisi, była przekonana, że to jakiś psi, schorowany staruszek. Sisi ma ogromne problemy w poruszaniu się, ewidentnie żyje z ogromnym dyskomfortem i bólem. Joanna, nie byłaby sobą, gdyby nie zagadnęła kobiety stojącej obok psa. Od słowa do słowa, okazało się, że Sisi, to młoda ok. 4 – 5 letnia suczka, która ma „jakieś guzy” na brzuchu. Joanna zapytała, czy suczkę widział jakiś lekarz weterynarii. Pani stojąca obok suczki, troszkę się spłoszyła, nie wiedziała czego się spodziewać ze strony Joanny, nie wiedziała, co jej powiedzieć. Nie wdając się w szczegóły… Stanęło na tym, że właścicielka Sisi zgodziła się, żeby Joanna zabrała Sisi na badania do lecznicy. Na drugi dzień pojechały.

Okazało się, że Sisi ma dużą przepuklinę pachwinową, która sprawia jej ogromny ból i jest realnym zagrożeniem dla jej zdrowia i życia.  Stan Sisi kwalifikuje się zabiegu chirurgicznego, z którym nie można zwlekać. Lekarz weterynarii zrobił suni od razu badania krwi, i na szczęście wyniki są bardzo OK. Nie ma przeciwskazań do wykonania zabiegu.

Kiedy Joanna i Sisi wracały z lecznicy, cała Rodzina Sisi już czekała na nie przed domem, wyczekując wieści. Opiekunka suni dosłownie popłakała się z tych wszystkich emocji, jakie w niej buzowały. Była bardzo przejęta tym, że ktoś chce pomóc jej ukochanemu psu, któremu ona sama nie jest w stanie pomóc, bo ją zwyczajnie na to nie stać. Sisi wpadła w objęcia swojej Pani, jakby się nie widziały przez długi czas…  Brzmi banalnie? A pewnie, że tak! Ale takie właśnie jest nasze życie, pełne banalnych spraw, sytuacji i emocji.

Pierwszy wolny termin na zabieg, to 7 wrzesień 2023 –  zapisaliśmy Sisi!
Opiekunka Sisi oczywiście się zgodziła, nieustająco nam dziękując, przez łzy wzruszenia i przejęcia powtarzała: „jak ja się wam odwdzięczę, jak ja się odwdzięczę?”

Kto nas zna, ten wie, że nam nie trzeba się odwdzięczać, a wystarczy być dobrym dla swoich zwierząt. Nie znamy dokładnego kosztu zabiegu, ale biorąc pod uwagę to, że Sisi jest niewielkim psem, to myślimy, że zmieścimy się maksymalnie w 1 tys zł. (Liczymy na mniej)

Jeśli zechcesz razem z nami pomóc Sisi i jej Rodzinie, to będzie fantastycznie!
Wiemy, że czasami wystarczy niewielki gest w stronę zwierzęcia, albo człowieka, aby zadziała się magia.

A my jesteśmy pewni, ze Sisi i jej Rodzina na to zasługują!

▶️ Przelew na telefon Blik:
☎️ 692 240 666
odbiorca: Fundacja Skrzydlaty Pies
tytuł przelewu: darowizna fsp sisi

▶️ Fundacja Skrzydlaty Pies
ul. Kolejowa 4
32-332 Bukowno
ING BANK ŚLĄSKI
07 1050 1445 1000 0090 3009 6482
tytuł przelewu: darowizna sisi

▶️ paypal: info@skrzydlatypies.pl