Znowu byliśmy w Psim Piekle

Psie piekło

„Jest taki film „Wszystkie psy idą do nieba”. Nie film, w zasadzie bajka. Tak, to bajka. 

Niektóre psy idą do piekła… Nie muszą umrzeć, żeby pójść do piekła.

A kiedy „dane jest” ci zajrzeć do tego piekła, coś w Tobie pęka. Coś łamie się z głośnym hukiem, wyje w Tobie, bo nie wierzysz w to, co widzisz.

Niestety, nigdy nie zapomnisz tego, co zobaczyłeś. Nie da się cofnąć czasu, nie da się wymazać obrazów z pamięci. 

Niema słów, żeby opisać to, co zobaczyłeś, brakuje łez, aby opłakać los tych, którzy trafili do piekła. 

Przechadzasz się piekielnymi alejkami, a po każdej ich stronie wołają cię umęczone psie dusze, które błagają o pomoc. 

Jesteś w szoku, bo jak to, za życia wylądować w piekle? Każdy z nas wyobrażał sobie kiedyś piekło, ale gwarantuję, że tego, co byście tam zobaczyli, nie bylibyście w stanie sobie wyobrazić.  

W piekle jest głośno i śmierdzi. Cicho są tylko te psy, które są zbyt słabe, aby jeszcze mieć nadzieję.
Czuć strach, bezsilność, żal, rozpacz. Ludzie, którzy zajrzeli do psiego piekła poznają pustkę… 

Część tej pustki już zawsze będzie im towarzyszyć, jako taka mała, zimna część ich duszy, o której chciałoby się zapomnieć, ale nie można. Nie da się wyjść, będąc takim samym, jak wcześniej, z piekła. 

Dlaczego i za co? Taki porypany świat. Piekielne alejki po których idziesz już na zawsze zostaną w twojej pamięci. I oczy, które patrzą zza krat. Smutne, puste. Oczy – zwierciadła duszy. Jeśli jest w nich pustka, czy da się jeszcze coś zrobić? Czy da się zabrać kogoś z piekła i pokazać mu, że może być inaczej? Nie wiem. Nie wiem po prostu jak to zrobić. Nie wiem nawet co czuć, patrząc na psa, który po raz pierwszy w życiu widzi trawę. Jakie ma odczucia, kiedy pod poduszkami łap czuje coś świeżego i żywego zamiast własnych odchodów? Co myśli i czuje, kiedy trafia w inny świat? Świat obcy, nieznany, pełen bodźców, które go przerażają. Co myśli, kiedy człowiek chce go pogłaskać? Kiedy chce się do niego zbliżyć i dać przysmak? Nie wiem, po prostu nie wiem. 

Nie życzę nikomu wizyty w takim piekle – to wycieczka dla osób o mocnych nerwach. A i żelazne nerwy zawodzą… Cena jest wysoka. Nie każdy jest w stanie ją zapłacić. Ale my mamy wybór, a psy nie…„

Kasia S., która zajrzała do piekła.

Dnia 11.07.2022 pod opiekę Fundacji Skrzydlaty Pies trafiły trzy psy z piekła. Dwa owczarki niemieckie i jedna labradorka. Nie jesteśmy wstanie oddać słowami tego, jak zachowywały się wypuszczone na trawę… Labradorka Monia jest w wieku ok 8 lat. Ile miotów ma za sobą, możemy się tylko domyślać. Monia ma problemy z poruszaniem się, na chwilę obecną nie potrafi na niczym się skupić. Ma siły tyle, co mały koń i ciągle chce poznawać świat. 

Dwa owczarki – starsza Alfa i młodsza Beta, prawdopodobnie matka i córka są chude jak przysłowiowe trupy. Śmierdzące wieloma latami siedzenia na własnych odchodach. Alfa jest bardziej kontaktowa i otwarta na człowieka. Beta panicznie boi się smyczy, od ludzi trzyma się z daleka. Za jedzenie zrobią wszystko. 

Przed nami tygodnie wyzwań, bo psy wymagają badań, diagnostyki, dobrej karmy, opłacenia kosztów hotelowania, zakupu środków przeciw pasożytom. Bardzo prawdopodobne jest, że będzie czekało je dłuższe leczenie. 

Ato nie koniec, bo dnia 13.07.2022 z tego samego miejsca trafią pod naszą opiekę kolejne trzy psy

Są momenty, kiedy mimo pustki na koncie nie da się powiedzieć nie. My nie potrafiliśmy, ale sami nie damy rady. Wierzymy, że wspólnie odmienimy ich los. Te psy nie mają nic. Tylko wspomnienia o piekle. Musimy dać im szanse na dobre i godne życie…  Bo kto, jak nie my?